Puszyste pączki,
samodzielnie wykonane w domu są równie dobre jak te kupione w cukierni.
Wkładając serce w ich przygotowanie możemy spodziewać się doskonałych rezultatów:
pączusie będą mięciutkie, bardzo aromatyczne i wypełnione po brzegi przepysznym nadzieniem. Polecam - nie tylko na Tłusty Czwartek.
- 1 kg mąki (najlepiej pszennej)
- 100 g drożdży
- 150 g cukru
- ½ l mleka
- 10 żółtek
- 100 g masła
- 1 opakowanie cukru wanilinowego
- 40 ml spirytusu lub kieliszek octu
- sok z 1 cytryny
- pół łyżeczki soli
- konfitura lub marmolada
- cukier puder do posypania
Przygotowanie:
Na początek robimy zaczyn: drożdże rozcieramy z łyżką
cukru i ½ szklanki ciepłego mleka. Zostawiamy do wyrośnięcia.
Przesiewamy mąkę, aby ciasto na pączki było puszyste i
bez grudek. W naczyniu ucieramy żółtka z resztą cukru. Do masy jajecznej
dodajemy mąkę, roztopione masło, zaczyn drożdżowy, cukier waniliowy, sok z cytryny,
spirytus/ocet, sól oraz mleko. Ciasto dokładnie wyrabiamy dopóki nie będzie
gładkie i jednolite. Na powierzchni ciasta powinny pojawić się niewielkie pęcherzyki
powietrza (będą świadczyły o działaniu drożdży). Następnie formujemy kulę i
odstawiamy ją do ciepłego miejsca, aby ciasto wyrosło . Gdy podwoi swoją objętość
musimy jeszcze raz delikatnie je wyrobić.
Wybieramy kolejno niewielkie porcje ciasta (małe, gdyż
podczas smażenia pączki jeszcze wyrosną), na dłoni formujemy krążki, nakładamy na
nie nadzienie i zlepiamy. Formujemy owalne kształty pączków i gotowe odkładamy
na deskę oprószoną mąką. Kiedy deska wypełni się pączkami, przykrywamy ją
lnianą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce. Może zdarzyć się, iż podczas
smażenia nadzienie zacznie wypływać z pączków, aby tego uniknąć można je
nadziać po usmażeniu używając szprycy do
dekoracji ciast.
Pora na smażenie: każdy pączek za pomocą łyżki cedzakowej kładziemy ostrożnie na
powierzchni rozgrzanego oleju. Smażymy ok. 2,5 - 3 min z każdej strony.
Wyjmujemy na papierowe ręczniki, by ociekły nieco z tłuszczu. Na koniec
posypujemy cukrem pudrem albo lukrujemy.
Smacznego!
Podziwiam...nigdy jeszcze nie zmierzyłam się z domowymi paczkami
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Przyznaję, że wczoraj byłam z siebie dumna. Pół dnia spędzonego w kuchni nie poszło na marne. :) Jak pierwszy raz robiłam pączki to obawiałam się, że coś nie wyjdzie i tyle składników zmarnuję. Jednak obawy okazały się niepotrzebne. Fakt, przy cieście drożdżowym potrzeba duuużo cierpliwości, ale warto próbować. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńpączki wspaniałe i moja ukochana różyczka, piękne Basieńko ! :)
OdpowiedzUsuń